Kontrowersje wokół zbyt wcześnie rozpoczętych prac przy rozbiórce koszalińskiego biurowca

Postępowanie prowadzone przez prokuraturę dotyczące przedwczesnego zainicjowania prac rozbiórkowych przy koszalińskim biurowcu Związkowca jest wciąż w toku. Biurowiec, który stoi pusty i wyłania się ponad innymi budynkami na skrzyżowaniu ulic Zwycięstwa i Matejki, zaczął być demontowany w marcu, z inicjatywy jego właściciela – firmy B&S Investment z Warszawy. Problem polega na tym, że prace rozpoczęto nim decyzja administracyjna uprawniająca do tego stawała się prawomocna.

Poruszenie wokół tej sprawy wywołali lokalni mieszkańcy, którzy obawiali się możliwości katastrofy budowlanej mającej potencjalnie zagrozić ich bezpieczeństwu. W odpowiedzi na ich obawy, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego odwiedził miejsce rozbiórki, nakazując natychmiastowe zaprzestanie wszelkich prac. Chociaż podczas inspekcji nie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia zawaleniem biurowca, postanowiono poinformować o sytuacji prokuraturę z powodu naruszenia przepisów.

W ramach toczącego się postępowania, biegły powołany do sprawy wydał opinię, według której działania firmy odpowiedzialnej za rozbiórkę nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla stabilności budynku Związkowca. Mimo tego, śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Okręgową nadal trwa. Biegły został przesłuchany ponownie, a prokurator prowadzący sprawę planuje ponowne przesłuchanie niektórych świadków uczestniczących w rozbiórce. Decyzja o dalszym przebiegu postępowania i ewentualnym postawieniu zarzutu sprowadzenia groźby katastrofy budowlanej zostanie podjęta dopiero po tych czynnościach.