Jan D., oskarżony o dokonanie morderstwa na 66-letnim mieszkańcu Czech, był niedawno przesłuchiwany. Zarzut wydano mu, lecz nie przyznał się do winy. Ciekawostką w tej sytuacji jest to, że zarówno ofiara, jak i sprawca są osobami głuchoniemymi. Przez cały proces przesłuchiwania towarzyszył im tłumacz języka migowego.
W poniedziałek Jan D., podejrzewany o zabicie 66-letniego obywatela Czech, przystąpił do przesłuchania i otrzymał formalny zarzut. Ze względu na fakt, że oskarżony jest osobą głuchoniemą, tłumacz języka migowego brał czynny udział w procedurach prowadzonych przez Prokuraturę Rejonową w Sławnie.
Ewa Dziadczyk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, poinformowała PAP o przeprowadzeniu przesłuchania i postawieniu zarzutu morderstwa Janowi D. – Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Składał wyjaśnienia. Potwierdził, że do zdarzenia doszło, mówiąc, że właściwie to wszystko wydawało mu się jak sen – dodała Dziadczyk.
Według danych, 76-letni Jan D., podczas pobytu w ośrodku domków letniskowych w Wiciu nad morzem (gmina Darłowo), wczesnym rankiem 22 lipca wielokrotnie zaatakował nożem swojego znajomego, obywatela Czech, który również jest osobą głuchoniemą. Atakowany mężczyzna odniósł poważne obrażenia, które kilka dni później doprowadziły go do śmierci w szpitalu.