9 czerwca, w letnie niedzielne popołudnie około godziny 19.00, w Koszalinie doszło do zdarzenia, które można określić jako tragiczne. Scena miała miejsce w lokalu wyborczym zlokalizowanym na ulicy Łużyckiej, w murach Miejskiej Energetyki Cieplnej.
Tego dnia, do pomieszczenia służącego do oddawania głosów, weszła 71-letnia obywatelka Koszalina. Po otrzymaniu karty do głosowania, dokonała swojego wyboru i następnie zasłabła.
Pomoc nadeszła niezwłocznie od członków komisji wyborczej, którzy byli na miejscu. Kiedy sytuacja stała się poważna, wezwano pogotowie ratunkowe. Niestety, mimo natychmiastowych prób reanimacji, nie udało się ocalić życia 71-letniej wyborczyni.
Na wszelki nieszczęście, oddany przez kobietę głos nie został uwzględniony. Powodem było to, że zmarła nim zdążyła wrzucić kartę do urny. Stwierdzono, że przyczyną jej śmierci były naturalne przyczyny.